Nadużycia w Polsce

Jak wynika z badań uznanej Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (FDDS) w Polsce ujawniono blisko pół miliona przypadków dzieci, które doświadczyły wykorzystywania seksualnego. Te pół miliona to około 7 procent dzieci czyli średnio w każdej klasie szkolnej dwoje uczniów. Jednak powyższe statystyki nie pokazują realnej skali zjawiska, ponieważ większość dzieci nie ujawnia doświadczeń związanych z molestowaniem nawet jako osoby już dorosłe. Powoduje nimi lęk przed ostracyzmem ze strony otoczenia, poczucie bezsilności i strach przed sprawcą.

Jak informuje FDDS: „większość przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci ma miejsce w ich domu. 80-95 proc. sprawców wykorzystywania seksualnego dzieci to osoby z bliskiego otoczenia dziecka, obdarzane przez dziecko zaufaniem, od których dziecko jest w pełni zależne. Często są to członkowie rodziny lub sąsiedzi oraz osoby powszechnie uznawane za autorytety”. Status majątkowy rodziny czy grupa społeczna nie mają znaczenia.
Najczęściej wykorzystywane są dzieci między 8 a 12 rokiem życia. Częściej są to dziewczynki niż chłopcy.

Badania wskazują też, że zdecydowana większość sprawców wykorzystywania seksualnego dzieci to mężczyźni. Kobiety w przypadkach odnotowanych w statystykach policyjnych stanowią jedynie ok. 2 proc. podejrzanych o kontakty seksualne z małoletnimi i około 5 procent podejrzanych w kontekście posiadani i rozpowszechniania pornografii dziecięcej.

W polskim kontekście przemocy seksualnej wobec dzieci osobnego omówienia wymaga trwająca kilka dekad działalność i bezkarność przedstawicieli Kościoła katolickiego.
Kościół katolicki jest w Polsce instytucją niezwykle uprzywilejowaną, co zawdzięcza m.in. talentom negocjacyjnym papieża Jana Pawła II, który po odzyskaniu przez Polskę pełnej niezależności od Rosji w 1989 roku zażądał od państwa polskiego „zapłaty” za wsparcie przemian demokratycznych przez Kościół. W ramach tej „zapłaty” odebrano kobietom część ich praw, zwolniono Kościół z wielu podatków, przekazano mu ogromne połacie ziemi, a także liczne nieruchomości i wpuszczono z katechezą do szkół. Bliska współpraca Kościoła ze sprawującymi władzę politykami, zwłaszcza tymi z opcji prawicowej i liberalnej, dała też wysoki status społeczny lokalnym przedstawicielom Kościoła czyli biskupom diecezjalnym, proboszczom, katechetom, kapelanom. Niestety to spowodowało, że przestępcy seksualni działający w sutannach zyskali ochronę i bezkarność niespotykaną wśród świeckich przestępców seksualnych, co przekłada się na większą długość działania i większą liczbę ofiar niż w wypadku świeckich pedofilów. Mieli też i mają do tej pory bardzo łatwy dostęp do dzieci np. jako katecheci mają dostęp do chronionej wiedzy o uczniach.

Przypadki kościelnej pedofilii były opisywane w mediach, często lokalnych, już w latach 90. XX w., jednak przedstawiciele Kościoła nieodmiennie bagatelizowali sprawy, podważali wiarygodność ofiar, powtarzali, że to zdarzenia absolutnie marginalne, a lokalni i ogólnokrajowi politycy przymykali oko na nawet najbardziej skandaliczne zachowania popularnych księży, co wyszło na jaw dzięki uporowi dziennikarzy i aktywistek dopiero kilka lat temu.

Sytuacja zaczęła ulegać zmianie, kiedy w 2014 powstała Fundacja Nie Lękajcie Się (FNLS), która zaczęła skupiać wokół siebie ofiary księży, a także osoby skłonne wesprzeć je w dążeniu do sprawiedliwości. (Niestety Fundacja zakończyła działanie w 2019 roku, kiedy dzięki śledztwu dziennikarskiemu wyszło na jaw, ze prezes Fundacji wyłudził pieniądze od jednej z podopiecznych).

Działania dziennikarzy, aktywistek i nielicznych polityczek zaczęły kumulować się od 2018 roku. W październiku 2018 roku polityczka Joanna Scheuring-Wielgus i dziennikarka Agata Diduszko-Zyglewska we współpracy z wolontariuszami Fundacji NLS opublikowały szokującą Mapę Kościelnej Pedofilii, która pokazywała, że to zjawisko wbrew zapewnieniom biskupów nie jest w Polsce marginalne. Mapa stałą się źródłęm, z którego w następnych latach obficie korzystali dziennikarze, a także ofiary szukające innych ofiar tego samego sprawcy. Również w październiku 2018 do kin trafił film fabularny „Kler” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Film opisał bez ogródek kondycję moralną polskiego kleru i wywołał ogromne emocje społeczne. W lutym 2019 roku Joanna Scheuring-Wielgus, Agata Diduszko-Zyglewska i prawniczka Anna Frankowska opublikowały bezprecedensowy „Raport nt. naruszeń prawa świeckiego lub kanonicznego w działaniach polskich biskupów w kontekście księży sprawców przemocy seksualnej wobec dzieci i osób zależnych”, w którym wymieniły nazwiska 23 arcybiskupów i biskupów, którzy chronili księży pedofilów. Raport, opisywany przez wszystkie znaczące media w Polsce i wiele zagranicznych, przekazały do rąk własnych papieżowi Franciszkowi (w dwa lata po publikacji raportu około jedna trzecia z wymienionych tam hierarchów Kościoła została na różne symboliczne sposoby ukarana przez Watykan). W maju 2019 odbyła się premiera filmu dokumentalnego braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”, w którym ofiary znanych księży, także polskich współpracowników papieża Jana Pawła II, opisywały swoje historie, a sprawcy w rozmowach nagrywanych ukrytą kamerą przyznali się do winy. Film Sekielskich w ciągu kilku dni obejrzało kilkanaście milionów ludzi w Polsce. W tym samym czasie grupa prawniczek i prawników rozpoczęła prace nad projektem ustawy o komisji prawdy i zadośćuczynienia, która powinna zająć się – na wzór komisji w innych krajach – całościową analizą problemu kościelnej pedofilii, pociągnięciem sprawców do odpowiedzialności i zadośćuczynieniem dla ofiar. Komisja miała mieć uprawnienia prokuratorskie. Ukończony projekt przekazano posłance Joannie Scheuring-Wielgus, która wraz z innymi posłami lewicy złożyła go w Sejmie jako projekt poselski. Projekt został odrzucony głosami rządzącej, współpracującej ściśle z hierarchami Kościoła katolickiego, populistycznej prawicy.

Rządzący, zmuszeni przez opinię publiczną do działania, w kilka miesięcy później powołali Państwową Komisję ds. Pedofilii, która zajmuje się przypadkami przemocy seksualnej wobec dzieci w sposób bardziej generalny. W lutym 2021 Joanna Scheuring-Wielgus i Agata Diduszko-Zyglewska złożyły do komisji kilkadziesiąt zawiadomień dotyczących tuszowania pedofilii przez kościelnych hierarchów, a także niewłaściwego przebiegu spraw dotyczących księży pedofilów. Komisja nadała sprawom bieg, ale ponieważ nie ma uprawnień prokuratorskich, musiała po prostu przekazać je podległym rządowi prokuraturom, które sprawy stopniowo umarzają. W lipcu 2021 Państwowa Komisja ds. Pedofilii opublikowała swój pierwszy raport, w którym możemy m.in. przeczytać: “wydaje się, że ciągle istnieje duża różnica między Polską i innymi krajami zachodnimi, jeśli chodzi o współpracę władz kościelnych z różnego rodzaju komisjami państwowymi ds. pedofilii”. “W takich krajach jak Australia, czy Stany Zjednoczone liderzy kościelni wiele lat temu zrozumieli, że walka z pedofilią i współpraca z władzami państwowymi w tym obszarze to kwestia elementarnej wiarygodności ich instytucji”. Komisja narzekała na brak odpowiedzi na stawiane pytania i nieudostępnianie dokumentów przez stronę kościelną.
Komisja ujawniła także bardzo niepokojące informacje dotyczące czynności procesowych w tego rodzaju sprawach: w prawie 90 proc. przypadków dzieci nie miały pełnomocnika i nie były obejmowane żadną opieką psychologiczną, pomimo że “ich stan wskazywałby na to, że takiej opieki bardzo potrzebują”. W efekcie kontakt z organami procesowymi powodował i=u dzieci kolejne traumy. Według raportu najmłodsze skrzywdzone dziecko miało zaledwie rok, a najstarsze 16 lat. “W 22 przypadkach poszkodowani to osoby w wieku do 3 lat. W 71 zgłoszonych do Państwowej Komisji sprawach poszkodowani to osoby w wieku od 3 do 10 lat. Pozostali poszkodowani to osoby w wieku od 11 do 15 lat”. Wśród sprawców niespokrewnionych z ofiarami największą grupę stanowili duchowni.

Na problemy utrudniające skuteczną ochroną dzieci przed przemocą seksualną i skuteczną pomoc dzieciom skrzywdzonych składa się w Polsce wiele elementów: uległość państwa wobec chroniącego sprawców Kościoła katolickiego, stworzenie Państwowej Komisji ds. Pedofilii bez uprawnień, które pozwalałyby jej skutecznie pociągnąć sprawców do odpowiedzialności, przekazanie funkcji Rzecznika Praw Dziecka osobie bezpośrednio związanej z organizacjami fundamentalistów katolickich, którzy otwarcie sprzeciwiają się zapisom konwencji o prawach dziecka, brak edukacji seksualnej w szkołach, brak ogólnokrajowych standardów dotyczących prowadzenia czynności procesowych w kontekście krzywdzonych dzieci, brak opieki psychologicznej w szkołach oraz przedawnienie przestępstw związanych z przemocą seksualną wobec dzieci.

Copyright Agata Diduszko-Zyglewska